2021: Mój pierwszy pełny rok pasji rowerowej.

Teneryfa, sierpien 2021, Punta de Teno

Rok 2021 był moim pierwszym kompletnym rokiem jazdy na rowerze szosowym. Albo bardziej powinienem może powiedzieć: rowerze przygodowym. Motywacja do jazdy rowerem wynikła u mnie z radości jaką mam z przebywania na powietrzu, z podziwiania widoków i z poczucia swobody oraz najprzyjemniejszego rodzaju fizycznego zmęczenia. Rower szosowy okazał się być dla mnie najlepszą konstrukcją do spędzania całodniowych wypraw rowerowych. Idealne rozłożenie masy i obciążeń pomiędzy wszystkimi punktami podparcia pozwala mi na nieskończenie długie jazdy ograniczone jedynie potrzebą snu. Dojście do poziomu wydolności umożliwiającego takie wyprawy zajęło mi około roku od pierwszego wejścia na rower. Początki w połowie 2020, w okolicach moich 40tych urodzin były bardzo skromne. Trasy po 20-30 kilometrów doprowadzały mnie do poziomu skrajnego wyczerpania. Z miesiąca na miesiąc zaczęły się wydłużać, aż w marcu 2021 zrobiłem dwie pierwsze trasy ponad 90 kilometrów, dzień po dniu, na wyspie Lanzarote. Późną wiosną udało mi się zrobić ponad 100km po płaskim terenie wokół Wrocławia, a latem spędziłem pełne dwa miesiące na Teneryfie, gdzie z tygodnia na tydzień czułem jak rośnie moja forma. W sierpniu udało mi się zrobić 216 kilometrów w jeden dzień wokół górzystej Teneryfy. Jesienią udałem się na krótką kilkudniową wyprawę po zachodniej Sycylii, a zimową przerwę świąteczną spędziłem na Gran Canarii, spędzając Sylwestra na wjeździe na najwyższy szczyt na wyspie oraz kilka dni później pokonując moją najdłuższą w życiu trasę 220 kilometrów.

Gran Canaria - Sylwester 2021 - ostatnie godziny roku na szczycie Pico De Las Nieves, spotkanie z rodziną, która wjechała tam samochodem 🙂 Wysokość: 1949m nad poziomem oceanu.
Palermo, Sycylia - listopad 2021
Sycylia listopad 2021, torba Scicon Aerocomfort Road 3, w której podróżuje ze mną mój rower.
Lanzarote, marzec 2021, poczucie ogromnej satysfakcji z mojej pierwszej egzotycznej trasy.

Połączenie pasji rowerowej z fotograficzną daje mi idealne budowanie bazy fantastycznych wspomnień, do których mogę wracać w dowolnym momencie oglądając zdjęcia z moich wycieczek. Dodatkowo moja pasja do muzyki i realizacji dźwięku zyskuje nieco oddechu, tak często potrzebnego mi do zgromadzenia energii do efektywnych kreatywnych działań zawodowych. W codziennym życiu wszelkiego rodzaju problemy, troski i zmartwienia stają się dużo łatwiejsze do stawienia im czoła.